01/07/2011
Właśnie Polska objęła tą tak długo wyczekiwaną i tak głośno zapowiadaną prezydencję w UE. Taaaaaakkk, już czuję się namaszczony przez ojców integracji europejskiej do bycia liderem tej zacnej wspólnoty…
Wrzawa, radość, prezydencja, “wielkie szanse dla Polski” - świetna okazja by nie mówić o tym, o czym mówić trzeba.
A dla Brukseli to po prostu co półroczna rutyna.
Absolutnie nie potępiam tutaj naszej prezydencji. Zwracam uwagę tylko na to, by nie robić wielkiego krzyku i hałasu, żeby tak nie podniecać się strasznie. Każdy członek UE przewodzi co pół roku w Radzie UE ale chyba żadne państwo nie robi z tego powodu tak wielkiej wrzawy!