11/11/2011

Hmmm trzy jedenastki dzisiaj mamy; dawno nic nie pisałem. Więc jedziemy po kolei..

Kilka dni temu, strzeliło mi 21 lat (6.11); oczko panie Konradzie! No cóż, nie ma się co oszukiwać, czas zapieprza, latka lecą, człowiek robi się coraz dojrzalszy, głupoty mu z głowy uciekają… ale i tak jak to nawijał Eis: “...to są nasze najlepsze dni, tych parę chwil, których nie zamienił bym nawet na pięć stów…”, więc korzystam ile mogę i garściami biorę z życia.

*****

Hmm… 8 listopada odbyło się pierwsze posiedzenie  Sejmu RP VII kadencji; w zasadzie było dokładnie tak, jak się spodziewałem: ogrom sporów, próby maksymalnego dowalenia przeciwnikom, chwyty poniżej pasa posła Biedronia (Boże… poseł Biedroń - jak to brzmi, nie przypuszczałem, że doczekam tak tragicznej chwili, że taki ktoś będzie sprawował mandat poselski), akcja posłów PiS, którą śmiało można nazwać “Dokopać Kopaczowej”, odejście Tuska od tradycji ustnego podania rządu do dymisji (lenistwo czy co???), i ciągłe opinie Leszka Millera odnośnie różnych kwestii (chłop już chyba sam nie wie komu i jak ma dupę lizać). Z zaciekawieniem śledziłem tego dnia cały szum na Wiejskiej, bo było na co popatrzeć, z czego się pośmiać i łapać się za głowę w pewnych momentach.

*****

Dzisiaj obchodzimy w Polsce Święto Niepodległości - ważną i istotną rocznicę w historii naszego Narodu. Wiele się działo w stolicy w tym pięknym listopadowym dniu. Warszawa stała się ringiem głównego starcia dwóch sił: prawica - lewica. Z jednej strony bojówki prawicowe, kibole, skini, ugrupowania takie jak ONR czy Młodzież Wszechpolska; z drugiej zaś lewicowe, kolorowe, tęczowe, niewiadomoco, co krzyczy i domaga się jakichś dziwnych praw i wolności!!! Efekt: wzburzenie, szum w kraju, zdemolowane ulice i samochody. Ahhh ta Polska. Ale: każdy, komu dobro Polski leży na sercu nie powinien milczeć!