zzzzzzzzzzzzzz…
16/02/2011
Spanie, rap, spanie, obiad, rap, spanie.
Spanie, rap, spanie, obiad, rap, spanie.
Spanie, rap, spanie, obiad, rap, spanie.
Spanie, rap, spanie, obiad, rap, spanie.
Ferie.
16/02/2011
Spanie, rap, spanie, obiad, rap, spanie.
Spanie, rap, spanie, obiad, rap, spanie.
Spanie, rap, spanie, obiad, rap, spanie.
Spanie, rap, spanie, obiad, rap, spanie.
Ferie.
15/02/2011
Ferie, ferie, ferie; cieszę się że jestem w domu, że mogę się budzić po 12.00 i nic w zasadzie nie robić. Z drugiej jednak strony, zaczyna się robić nudno; w czwartek pewnie pojadę się gdzieś rozerwać z przyjaciółmi - zobaczymy.
W trakcie tej lutowej, posesyjnej nudy, jedyne co przykuło moją uwagę to: wzmianka o jakiejś asteroidzie, która ma dupnąć w Ziemię za kilkanaście lat, oraz informacja że największy macho wśród światowych elit politycznych stanie przed sądem za swoje ‘bunga-bunga’. Moje wnioski co do tych newsów: po pierwsze - za dużo tego gadania o wszelkich ciałach niebieskich które mają nas rozwalić (jak dupnie to dupnie - życie); po drugie - Sylvio i tak wyjdzie ze swoich problemów z uśmiechem i bez żadnej szkody.
14/02/2011
Dzień jak co dzień; odespałem podróż wczorajszą; wypiłem jakieś piwko z tatą, jakoś po 22.00 wpadł Koksik na herbatę jakiś problem obgadać.
Walentynki? A co tam… akurat dla mnie to niczym nie wyróżniający się dzień (tak, tak, tak, wiem, mówię jak każdy kto spędza ten dzień sam). Jakiś czas temu jeszcze mogłem myśleć o spędzaniu ich w jakiś przyjemny sposób, ale w sumie źle nie wyszedłem na tym wszystkim.
Uwielbiam takie zaskakujące i przyprawiające mnie o śmiech sytuacje! Gadamy z Koksikiem w pokoju, oglądamy chyba jakiś film na laptopie i nagle brzęczy mój telefon - kto może dzwonić do mnie jak jesteśmy w Austrii, no i po co ?! Biorę komórę do ręki, wyświetla się długi numer zaczynający się od +49 (po ch*j ktoś z Niemiec do mnie dzwoni ?):
-Słucham?
-Czy mogę rozmawiać z Magdą?
-yyyy… ale o co chodzi, jakaś pomyłka chyba.
-Czy mogę rozmawiać z Magdą?
-Ale z kim ja rozmawiam, o co chodzi?
…rozłączył się tajemniczy rozmówca:)
Potem do mnie dotarło, kto to był:) No, jak widać cyrk się nie skończył jeszcze i zabawa trwa w najlepsze. Na prawdę, niektórzy ludzie są bardzo trudni do zrozumienia a ich wzajemnie relacje należą do tych rzeczy, o których nie śniło się naszym filozofom (jak to pisał Szekspir). Hmm… tylko teraz pozostaje odpowiedzieć sobie na pytanie: kto tu kogo teraz robi w ch*ja i z jakiego powodu ? :) No ale to już bez mojego udziału; jak to mawia moja koleżanka: “Nie mój cyrk - nie moje małpy” .
Dziękuję, dobranoc:)
13/02/2011
Hmmm… no gadaliśmy przy wódce jakoś wczoraj do 2.00 w nocy, więc obudziliśmy się po 12.00 i poszliśmy chociaż troszkę (bo nie bylo zbyt dużo czasu) zwiedzić centrum Wiednia: Stephanplatz i Prater.
Potem obiad no i powrót do Polski, który zajął nam jakieś 6,5 godziny. 5 godzin za kierownicą męczy… w końcu nie ma to jak jechać ciągle prosto i prosto i prosto przez autostradę… monotonia i nuda - hm.. no ale chciałbym mieć takie nudne i monotonne autostrady w Polsce. Przynajmniej mieliśmy dobrą muzykę, no i nadrobiliśmy ten długi czas, kiedy się z Koksikiem nie widzieliśmy - nagadaliśmy się za wszystkie czasy! Oczywiście, obowiązkowo musieliśmy zrobić najważniejszy postój na Słowacji, żeby zaopatrzyć się w dobry rum i inne płyny !!!
Koksik zmienił mnie jakoś za Żywcem; już zasypiałem za kółkiem.
A teraz… ferie do 28 lutego…
12/02/2011
Dzisiaj pojechałem z Koksikiem odwieźć jego mamę do Wiednia, chcąc przy okazji zwiedzić chociaż troszkę centrum austriackiej stolicy. Wyjechaliśmy o 13.15, po drodze mieliśmy 4 przystanki, na miejscy bylismy ok 20.10 - tak więc czas dobry:)
W planach jakieś zwiedzanie małe na dzisiaj !!!!
11/02/2011
Ogólnie dziś dobry !! Po imprezie, musiałem wstać o 9.00, żeby jechać po wpis
No ale wynik (5 z HUiPwP) zrekompensowała mi niewyspanie !!
Przez czas, kiedy byłem na uczelni, Koksik spał smacznie u mnie; wróciłem po 12.00 - spał dalej. W końcu jak doszliśmy do siebie, posiedzieliśmy przy herbacie, pogadaliśmy i pojechaliśmy do domu… a ja dałem sie przekonać na wypad 2-dniowy do Wiednia:) Jedziemy dziś !!
10/02/2011
No dzień zleciał w miarę ok;) Zajęcia, zajęcia, zajęcia a wieczorem meloooo konkretne z Koksikiem
NASTUKAFSZY !!
Najlepszy moment tej nocnej wyprawy, to tłumaczenie Amerykankom z NY w McDonaldzie co to znaczy ’ser’
Cóż więcej pisać… sesja zdana=ferie:)
09/02/2011
Ostatni bój egzaminacyjny mam już za sobą; egzamin z Historii Ustroju i Prawa w Polsce napisany -> forma: 100 pytań typu ‘prawda/fałsz’. Napisałem to cholerstwo, w piątek wyniki.
Teraz w zasadzie mam już ferie; chodzę tylko do niedzieli na zaoczne, ale tam też praktycznie same wykłady, a jeśli są cwiczenia to mają one formę wykładów… tak to jest. Ale niedługo już się odpocznie od wszystkiego:)
Powrót na IV semestr politologii - 28 lutego
Trzymam kciuki za wszystkich kolegów z politologii, którzy walczą jeszcze z poprawką z Teorii polityki!
08/02/2011
No i zdane !! Jestem na IV semestrze politologii Cieszę się jak małe dziecko, było ciężko, był stres niemały, ale teraz towarzyszy mi strasznie przyjemna ulga - tak! Teoria polityki zdana !!
Jadąc dzisiaj rano po wyniki z TP tramwajem, dostałem smsa od kumpla : “Zdałeś nop!”; nie wierzyłem, więc zadzwoniłem i kolega potwierdził newsa. Na tablicy ogłoszeń sprawdziłem - taaa…byłem na liście 13 szczęśliwców, którym się udało! Wpis jest, indeks cały pięknie wypełniony, nic tylko oddac go do dziekanatu!
Dziękuję, dobranoc!