07/02/2011

Po kolejnej nieprzespanej nocy (to się już nudne robi, na prawdę) wstałem jakoś po 11.00; ogarnąłem coś na Historię ustrojów i pojechałem po wpis od papieża Grzegorza (trzeba się napracować, żeby go zdobyć!!). Spojrzałem dumnie na swój indeks, na kartę z zaliczeniami i…. dotarło do mnie, iż do pełni zadowolenia i szczęścia brakuje mi tylko TEGO jednego, ostatniego wpisu (cudowna Teoria polityki);/

No nic… walczymy!! Jutro w samo południe wyniki z tego nieszczęsnego egzaminu z TP; idę z negatywnym nastawieniem, zobaczyc kto znalazł się w grupie szczęśliwców, którzy zdali:)

06/02/2011

Krótko i w temacie: wróciłem do Krakowa, zaczynam z powrotem się uczyć; środa -> egzamin z Historii Ustroju i Prawa w Polsce ;/

Noce z kartkami, kserówkami, książkami, notatkami…….

A w międzyczasie jeszcze długi zjazd na zaocznych (środa - niedziela), no i trzeba coś poczytac na poprawkę z Teorii polityki…!!!!!!!!!!!!!!!

Wypada tutaj zacytować fragment kawałka Pokahontaz : “Wydłuż dobę, wydłuż dobę jakimś sposobem, P-R-O-S-Z-E    C-I-E, proszę cię, sklonuj mnie!”

05/02/2011

Jak już widać po tytule, dzisiejszy dzień nie należał do pracowitych:) Nie miałem leniwego całego dnia… no bo obudziłem się jakoś po 12.00…ekhm… . Człowiek się budzi zmęczony i tak: za oknem piździ jak nie wiem co, pogoda beznadziejna, w domu wszyscy źli na siebie (podobno przez to że ciśnienie niekorzystne), w tv albo zamieszki w Egipcie, albo problemy polskiego rządu…. tak, to wszystko zachęca do aktywnego trybu życia.

Dzisiaj akurat wstałem na obiad; mmm.. nie ma jak ciepły rosołek tak ‘z rana’

Tak a propo:

“Leniwy: człowiek, który nie udaje, że pracuje.”

(Alfons Allais)

***

Kwintesencją całego dnia było ochrzczenie mnie przez pannę Anne “Kondziem języczkiem” !! Interpretację mojej nowej ksywki pozostawiam każdemu do osobistego przemyślenia… hmmm:)

Tyle z dzisiaj!

PEACE!

04/02/2011

Z powodu kompletnej nudy i z braku jakiegokolwiek zajęcia, postanowiłem, że obejrzę jakieś filmy.

Na pierwszy ogień poszła “Incepcja”; oj polecam to każdemu, na prawdę, kawał dobrego kina

Drugi film: “Wojna polsko-ruska”; hm… po prostu dziwny film,  nudziłem się oglądając go; widocznie nie trafił w mój gust.

W międzyczasie, delektowałem się wspaniałymi wypiekami mojej cudownej mamy - złota kobieta, która zawsze dba, żeby synusiowi zabiedzonemu, jak z Krakowa wróci, było dobrze haha xD

Kolejny dzień w dupę tak zasadniczo; mogłem się przecież uczyć (bo jest czego), ale gdzieżby… wolałem filmy, muzykę, i leżeć leniwie i nic nie robić!! Ale koniec tego dobrego! Od jutra coś robimy… może…

“I pamiętaj nie bądź taki Werter młody,

ta laleczka cię przekręci nim ja zdążysz zdobyć

(…)

chcesz pojechać za granice za nią - nie jedź.

wiedz, że już niedługo nieczysto zagra twój anioł.

W środku mówisz sobie znam ją, skucha;

długo będziesz trawił ten goryczy puchar bracie

nie wyrzucisz tego jednym haftem,

opuść na to ciężar zapomnienia, zasłoń i uświadom sobie:

do ciebie jej uczucie zgasło… .”

Szkoda, że to tak późno dotarło do mnie; trzeba było patrzeć racjonalnie. Ale tak to jest, kiedy się przedkłada szczęście nad zdrowy rozsądek.. - C’est la vie!

Taka refleksja na koniec dnia.

03/02/2011

Zawsze kiedy wrócę do domu z Krakowa, to budzę się gdzieś zwykle po 11.00 - w końcu w domu, we własnym łóżku śpi się najlepiej. Jak człowiek wstanie tak prawie w południe, to potem już cały dzień jest w dupę, bo nic sie nie chce, leży się przed tv, lub słucha muzyki. W sumie to tak właśnie wyglądał prawie cały dzisiejszy dzień - spanie, tv, sluchawki, tv, spanie; no… na godzinkę tylko wybrałem się na spacerek po rodzinnej okolicy

A nocą tradycyjnie: słuchawki wbite w uszy i odpływam myślami gdzieś przy dobrym rapie. Bardzo często robię sobie nocny maraton muzyczny, który nazwałem “Rapem po godzinach”; i wtedy już praktycznie wszystko odpalam; poczynając od klasyków jak “All Eyez On Me” 2Paca, czy płyt Fenomena, a kończąc na płytach takich jak : “Lavorama” , “Zapiski z 1001 nocy” czy “Hollyłódź” - płyty różne, każda daje mi coś innego

Z każdym kawałkiem pojawia się nowa myśl, nowa refleksja… ehh… za to kocham rap!

02/02/2011

Dzisiaj odbył się ten straszny, przerażający, owiany tysiącem legend, egzamin z Teorii polityki. Pytania trafiłem bajeczne : Poliarchia i III fala demokratyzacji !! MIÓD No ale, nie wykorzystałem takiej szansy.. niestety w pewnym momencie pojawiła się kompletna pustka w głowie - przy pytaniu o Poliarchię. Nie wiem sam czemu… może przez to że brakło mi czasu na ogólnie podsumowanie i powtórzenie całości materiału… cholera wie; w każdym razie już jest ‘po ptokach’ !

Wróciłem do domu po południu. Wyśpię się w końcu normalnie dzień, może dwa.

18.02 -> poprawka

Aaaaa… zapomniałbym; 9.02 -> egzamin z Historii ustroju na zaocznych;/

Nie można przecież uczyc się 24h na dobę. Kiedy robię sobie małe przerwy w nauce, odpalam ostatnio głównie te kawałki:

Duże Pe - Para z zielonej herbaty

Flexxip - List

Grubson - Właściwy kurs

Jakoś mnie odprężają te utwory. Dwa pierwsze: z oboma mam niezłe wspomnienia, z czymś zawsze mi się kojarzą; sentymentalne są. Mają już kilka lat, ale z upływem czasu coraz lepiej docierają do mnie. A trzecia kawalina to nowość od Grubsona - jakoś tak rozpływam się w myślach jak to słyszę… cóż.. muzyka w końcu zawsze działała na mnie niebiańsko:)

01/02/2011

Już jutro dzień sądu; w samo południe - punkt 12.00 - pojedynek z Wielkim Ptakiem, egzamin z Teorii polityki. Dzisiaj czas poświęciłem na ostatnie szczegóły związane z - i tak marnym - przygotowaniem;/ Cóż… idę na rozpoznanie a poważnie martwił się będę na poprawce… Ehhh….

31/01/2011

Wstałem jakoś po 9.00 - oczywiście ‘wyspany i wypoczęty jak nigdy’ - i trzeba było jechać po wpis z Socjologi (5.0 z kolokwium jest - tylko mała satysfakcja, bo w perspektywie ma się środowy egzamin nie do przejścia:D). Wraca się do domu i wszystko jest nadal takie monotematyczne w ostatnich dniach! Wiadomo, o co chodzi: ledwo się próg przekroczy i już widzi się stos notatek z Teorii polityki na biurku - to dobija ;/

Dzisiaj: P. Schmitter, A. Antoszewski i D. Beetham